Liturgia Dnia

 
Odsłon artykułów:
2145025

Krzyż bramą zbawienia

 

         Pasja. Krótkie słowo. Pięć liter. Niby taki drobiazg. Czyżby? Pasja dla każdego z wierzących to „Męka naszego Pana, Jezusa Chrystusa”. Żywy i bardzo plastyczny jest obraz tego wszystkiego, co wydarzyło się w czasie od zdrady Judasza aż po złożenie do grobu martwego ciała Pana Jezusa. Poszczególne sceny opisu męki przebiegają przed naszymi oczyma jak filmowe klatki. Aż serce boli, gdy pojąć nie można, dlaczego człowiek zgotował taki okrutny los dla swego Zbawcy, a zarazem Brata w człowieczeństwie. Chciałoby się powiedzieć, że to już tylko historia. Że to wszystko już za nami, nie warto do wracać. Na pewno? Wracać myślą i sercem do tego należy, bo to jednak nie historia. To realna rzeczywistość. Chociażby każda Msza Święta to pamiątka, czyli uobecnienie misterium zbawczego Jezusa Chrystusa, a więc Jego Męki, Śmierci i Zmartwychwstania.

         A dramat Chrystusowej męki powtarza się i dziś. I dzisiaj znajdziemy bohaterów tamtych jerozolimskich wydarzeń. Jest i dzisiaj zmienny w uczuciach tłum, są Judasze i Piłaci, nie brak dobrych i złych łotrów, znajdzie się i jakiś współczesny Józef z Arymatei, nie brakuje Szymonów z Cyreny, zalęknionych apostołów, przybiegnie i Weronika, a i dzisiaj Maria z Janem pod krzyżem staną.

         Męka Pańska wciąż trwa, a sąd nad Jezusem ciągle się toczy. Jezus jest w agonii aż do końca świata. Rozpięty na krzyżu świata pomiędzy niebem a ziemią.To czas, w którym nie wolno być biernym, bo każdy z nas ma swoje szczególne miejsce w dokonującym się zbawieniu.

„O trzeciej godzinie błagaj mojego miłosierdzia, szczególnie dla grzeszników, i choć przez krótki moment zagłębiaj się w mojej męce, szczególnie w moim opuszczeniu w chwili konania. Jest to godzina wielkiego miłosierdzia dla świata całego. Pozwolę ci wniknąć w mój śmiertelny smutek, w tej godzinie nie odmówię duszy niczego, która mnie prosi przez mękę moją” (słowa Pana Jezusa do św. Faustyny, Dzienniczek nr 1320).

Ks. Andrzej Szopiński