Liturgia Dnia

 
Odsłon artykułów:
2173297

Ogień, który Jezus przyszedł rzucić na ziemię, to Duch Święty. Jezus pragnie, aby każdy przyjął Ducha Świętego w pełni! Kiedyś pewien człowiek zapytał mnie o św. Serafina z Sarowa, którego poznał dzięki książce Ogień Ducha Świętego. Mnich pisał w niej, że nasze życie duchowe polega na zdobywaniu Ducha Świętego. – Jak to – dziwił się – przecież otrzymaliśmy Go w sakramentach chrztu i bierzmowania – powiedział. Rozmawiając z nim, porównałem to do ludzkiej miłości. Każdy z nas jest zdolny do kochania bliźniego w pełni, nawet nieprzyjaciela. Ale wtedy bylibyśmy jak Ojciec Niebieski. Teraz miłujemy bliźniego w pewnym stopniu, np. na 10, 40 albo 60 procent…

Myślę, że tak jest też z Duchem Świętym. To prawda, że Go otrzymaliśmy i mamy możliwość całkowitego przebywania z Nim, ale najczęściej nie wykorzystujemy jej w stu procentach, co zresztą widać po naszych uczynkach. Często brakuje nam miłości do bliźnich, pewności w relacjach z Bogiem, pokoju, radości, nadziei w odniesieniu do przyszłości, siły do życia, wolności… Skoro brakuje nam Ducha Świętego, zadajmy więc sobie pytanie, co robimy, aby Jego ogień płonął w nas coraz większym płomieniem? Święty Serafin z Sarowa uczył, że praktyki duchowe mają prowadzić do otwarcia naszych serc na działanie Ducha Świętego, na Jego pełną obecność, stworzyć takie warunki w naszym sercu, aby Duch Święty w nas płonął. I to płonął nieprzerwanie.

Mykola Petro Luczok OP