Liturgia Dnia

 
Odsłon artykułów:
2166058

Misja nauczycielska Chrystusa wciąż trwa. Nie jakoby chodziło o jakieś nowe fakty czy uzupełnienie  objawienia Jezusa. Objawienie przyniósł Chrystus w całości, lecz Apostołowie tworzący zapoczątkowany Kościół nie byli jeszcze w stanie wszystkiego pojąć, stąd pałeczkę nauczycielskiej funkcji Boga przejmuje Duch Święty (por. J 16,12-13). To prawda, że człowiek do wielu spraw musi w jakimś sensie dorosnąć, nie od razu umie je sobie przyswoić. Apostołom trudno było zrozumieć prawdę o Eucharystii, konieczność Jezusowej męki, fakt zmartwychwstania czy nawet wniebowstąpienia. A niby byli przygotowani. Chrystus niczego przed nimi nie ukrywał. Mało  tego –   zapowiadał. A oni? Nie rozumieli! Niekiedy buntowali się! Potrzeba było Pięćdziesiątnicy, aby wszystko było jasne i na dodatek niezwykle zobowiązujące.


To przedziwna rola Ducha Świętego – wprowadzać człowieka sukcesywnie w arkana kontaktu z Bogiem w Trójcy Jedynym i Jego nauką. Stąd jak On – Duch Święty – towarzyszy nam przez całe życie, tak modlitwa do Niego nie powinna schodzić z naszych ust, by ciągle prowadził nas do pełni prawdy (por. J 16,13).


W ten sposób doznaje chwały Bóg Ojciec i Syn Człowieczy, gdy Duch Święty czyni uczniów Chrystusa uczestnikami Bożej nauki (por. J 16,14). Człowiek jest więc chwałą Boga. Ja – konkretna osoba – winienem być Bożą chwałą. Czy jednak tak jest? Często boję się otwarcie przyznać do Boga, do moich chrześcijańskich korzeni, bo to może mi jakoś zaszkodzić, pomniejszyć moją reputację, ograniczyć grono przyjaciół i znajomych. Takie ryzyko istnieje. To ryzyko ucznia Chrystusowego. Czegóż więc potrzeba, byśmy stanowili Bożą chwałę? Tylko jednego. Stać się narzędziem Ducha Świętego, a wtedy dzisiejsze nasze dzieje będą przedłużeniem Dziejów Apostolskich, zwanych przecież Ewangelią Ducha Świętego. Niech więc tak się stanie!

 

Bóg jest więc bliski człowiekowi, gdyż jego mądrość była już zanim świat został stworzony i zawsze znajdowała ona radość przy synach ludzkich –  czytaj: przy człowieku( por. Prz 8,23.31). Stąd nadzieja chwały powinna być naszym udziałem (por. Rz 5,2).

 

Musicie być mocni, drodzy bracia i siostry, mocą tej wiary, nadziei i miłości świadomej, dojrzałej, odpowiedzialnej, która pomaga nam podejmować ów wielki dialog z człowiekiem i światem, zakorzeniony w dialogu z Bogiem samym: z Ojcem przez Syna w Duchu Świętym, dialog zbawienia (Jan Paweł II).

 

ks. Andrzej Szopiński