Liturgia Dnia

 
Odsłon artykułów:
2172201

Gdy wsłuchuję się w dzisiejszą liturgię słowa, przemawia ona do mnie przede wszystkim jako słowo o kluczach. Najpierw prorok Izajasz wygłasza proroctwo nad Eliakimem, zapowiadając przekazanie mu kluczy domu Dawidowego. Następnie Chrystus, w scenie pod Cezareą Filipową, ustanawiając urząd Piotrowy, obiecuje pierwszemu spośród apostołów klucze królestwa niebieskiego, które staną się odtąd jego nieodłącznym atrybutem.


Słuchamy zatem słowa o kluczach. Czym są więc te klucze, o których mówią dzisiejsze czytania? Kto jest w ich posiadaniu i kim jest ów posiadacz? Zwykłym portierem czy panem domu? Do czego w końcu dają dostęp albo przed dostępem do czego chronią?

Nasi bracia chrześcijanie, czytając przez wieki słowa Izajasza o Eliakimie, widzieli w nich zapowiedź Mesjasza. To właśnie na ramionach Mesjasza spoczęły klucze domu Dawida. A nawet więcej, to sam Mesjasz stał się kluczem, otwierającym dom Dawida. Interpretacja ta znalazła wyraz w antyfonie adwentowej z 20 grudnia, w której Kościół bardzo niecierpliwie już czeka na święta Bożego Narodzenia i zwraca się do Mesjasza, prosząc, by przyszedł i nie zwlekał. Antyfona ta skomponowana jest właśnie ze słów Izajasza, które słyszymy dziś: „O Kluczu Dawida i Berło domu Izraela, Ty, który otwierasz, a nikt zamknąć nie zdoła, zamykasz, a nikt nie otworzy; przyjdź i wyprowadź z więzienia człowieka, pogrążonego w mroku i cieniu śmierci”.

Widzimy zatem, że Ten, kto ma klucz, nie jest odźwiernym, lecz posiada władzę. Skoro zaś Chrystus jest kluczem, to On sam jest mocą. Wpierw jest kluczem otwierającym więzienie. Jest więc kluczem oswobodzenia i przywracania wolności, którą sami sobie odbieramy. Dalej, jest On kluczem do oświecenia, dzięki któremu odzyskujemy zrozumienie nadprzyrodzonej głębi własnego życia. W końcu jest on kluczem do domu szczęścia, który, dzięki Niemu, dzień po dniu przed nami się otwiera, wzmacniając nadzieję, że w tym domu zamieszkamy na zawsze.

Ewangelia podsuwa nam dalszy trop w interpretacji kluczy. Chrystus mówi Piotrowi: „Tobie dam klucze królestwa niebieskiego”. W świetle proroctwa Izajasza trzeba więc powiedzieć, że Piotr, słysząc słowa Chrystusa, nie otrzymał tylko pewnego rodzaju władzy na Kościołem. Otrzymał znacznie więcej, otrzymał Tego, który sam jest kluczem. Chrystus zatem mówi Piotrowi: Piotrze, w Twoje ręce, a przez Twe ręce w ręce całego Kościoła składam siebie samego jako klucz dla człowieka, dzięki któremu będzie mógł opuszczać swoje więzienia, rozumieć Boży wymiar swojego życia i wchodzić do domu szczęścia, który mu przygotowałem.

Tak oto klucz do naszego życia znalazł się w naszych rękach. 

Łukasz Wiśniewski OP