Liturgia Dnia

 
Odsłon artykułów:
2145314

TU CHODZI O ŻYCIE (Dz 6,1-7 * Ps 33 * 1P 2,4-9 * J 14,1-12)

W Starym Testamencie chodzenie drogami Pana i szukanie Go lub Jego twarzy stanowią synonimy życia prawego, podporządkowanego przykazaniom i woli Boga. Można o tym czytać aż do znudzenia. Na przykład prorok Izajasz pisze, że jest to oznaka „pragnienia bliskości Boga” (58,2). W dzisiejszej Ewangelii każdy z nas otrzymuje odpowiedź na to pragnienie bliskości – widzieć Jezusa znaczy widzieć Boga. Wraca tutaj temat zapowiedziany w Prologu Ewangelii Janowej: „Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył” (1,18).

Nie chodzi jednak tylko o ograniczoną do wymiaru intelektualnego naukę, o samą wiedzę, ale o to, by poznać, tak jak się zna najlepszego przyjaciela i najgłębsze tajemnice jego serca. Taką naukę przekazuje nam Chrystus.

Słowa, że to On jest „drogą i prawdą, i życiem”, o tym świadczą. W Synu Bożym spotykają się odpowiedzi na nasze podstawowe pytania: Jak? On jest drogą. Dlaczego? Gdyż On jest prawdą i przyszedł dać świadectwo prawdzie (zob. J 18,37). W jakim celu? Abyśmy mieli w sobie pełnię życia (zob. J 11,25–26).

Zaskakujące jest to, że uczniowie, ci najbliżsi, towarzyszący Mu od początku, nie wiedzą tego wszystkiego. Ale dla Nauczyciela jest to chyba przede wszystkim smutne. Smutne, że można być tak blisko, a jednocześnie tak daleko. Nie dotyczy to jednak tylko Dwunastu, ale – w mniejszym lub większym stopniu – każdego z nas.

Nieprzypadkowo też ci sami apostołowie – Tomasz i Filip – występują u Jana w scenach związanych z widzeniem i doprowadzaniem do wiary: Filip chce przyprowadzić Natanaela do Jezusa, a na jego wątpliwości odpowiada: „Chodź i zobacz!” (J 1,43–46). A później to właśnie o jego wstawiennictwo proszą Grecy, którzy chcą widzieć Jezusa (J 12,20–33). Z kolei Tomasz wypowiada dobrze nam znane słowa: „Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę” (J 20,25). Jednak nie w widzeniu jest cel, ale w wierze, gdyż to ona prowadzi do życia (J 20,29.31). Chociaż wiem, że już to pisałem, to powtórzę, bo czasami najprostsze prawdy mają najtrudniejszą drogę do naszych głów i serc – w chrześcijaństwie chodzi właśnie o Życie, o to, abyśmy byli tam, gdzie Ono jest (zob. J 14,3). Ono dało się wywyższyć, abyśmy zostali do Niego przyciągnięci (zob. J 12,32) i byśmy nie byli więcej ciemnością, ale światłością (zob. 1 P 2,9).

Jakub Bluj OP