Liturgia Dnia

 
Odsłon artykułów:
2143387

Cywilizacja życia, cywilizacja śmierci.

Wiele radości i optymizmu wypływa z dzisiejszego słowa Bożego. Odczytujemy, jakim będzie oczekiwany Mesjasz, który przyniesie dobrą nowinę, rany opatrzy, da wyzwolenie, a nawet rok łaski obwieści (por. Iz 61,1-2). Radośnie jest więc człowiekowi i „dusza moja raduje się w Bogu moim” (Iz 61,10), albowiem ten, który jest Bogiem przychodzącym do człowieka – Chrystus Pan – sprawi, że i plony będą wielkie, a i sprawiedliwości nie zabraknie (por. Iz 61,11). A to wszystko zapowiedź czasów mesjańskich, tego czasu, kiedy Bóg szczególnie obdarowuje działalnością Chrystusa, co jest jednoznacznym z życiem Boga w ludzkich sercach.

Dzisiaj dużo mówi się o cywilizacji życia i cywilizacji śmierci. Ta druga napawa niepokojem. I nie można jej ograniczyć tylko do wielkich wykroczeń przeciwko życiu, jak aborcja, eutanazja, zabójstwa, terroryzm, manipulacje genetyczne czy nawet niebezpieczeństwa związane ze sztucznym zapłodnieniem. Cywilizacja śmierci to też perspektywa ludzkiego ducha i ludzkiej psychiki. Wyrządzona krzywda, zadany ból psychiczny, to też symptomy cywilizacji śmierci. A brak roztropności przejawiającej się chociażby w wielorakich zagrożeniach ruchu drogowego, nieprzestrzeganiu przepisów Bhp… To niby drobiazgi, ale z nich składa się życie i to one budują konkretną cywilizację.

Cywilizacja śmierci wkrada się w ludzkie myślenie bardzo po cichu, ale skutecznie. Dzisiaj kultem otaczamy ludzkie ciało. Powiedzmy odważnie: młode ciało. Kult młodych, wysportowanych, zadbanych, ludzi o wzorcowej urodzie. To reklamują media i tym żyje świat. Czy to jest prawda o ludzkim życiu? Owszem! Ale niepełna! Na ludzkie bowiem życie składa się poczęcie, narodziny, dziecięctwo, młodość, wiek dojrzały, starość, cierpienie i śmierć. Gdy ograniczymy spektrum myślenia tylko do jakiegoś z tych elementów, to możemy się znaleźć – nawet nieświadomie – w orbicie oddziaływania cywilizacji śmierci.

Jako chrześcijanie budujemy cywilizację życia. Gdyż „w Nim (w Chrystusie) było życie, a życie było światłością ludzi” (J 1,4). Może trzeba nam jak Janowi Chrzcicielowi podjąć zadanie świadczenia o Światłości, by być wiernym prawdzie o życiu (por. J 1,7).

Promować cywilizację życia – to odrzucać wszystko, co może być związane z propagowaniem zła, przemocy, śmierci. „Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła” (1 Tes 5,23).

„To, co w życiu doczesnym najcenniejsze, może okazać się bez znaczenia dla życia wiecznego” (ks. Józef Tischner).

Ks. Andrzej Szopiński.